Ochraniacz na zęby – czyli popularnie zwana „szczęka” – jest jednym z elementów najsilniej kojarzonych ze sportami walki; w tym z MMA. Pomimo tego, wielu trenujących tę dyscyplinę, ma wątpliwości, czy warto go używać. Trzeba jednak podkreślić, że nie stanowi on jedynie zbędnej fanaberii, lecz jeden z fundamentalnych elementów treningu, a zwłaszcza walki. O owej kluczowej roli, przeczytasz w tym artykule!
Przede wszystkim zdrowie
Szczęka mma to jedna z najbardziej narażonych na uderzenia części ciała. Jest ona stosunkowo wrażliwa, a obrażenia jakie mogą ją dosięgnąć, pomimo braku zagrożenia życia, są niezwykle bolesne, uciążliwe i nierzadko ciągnące się latami. Wspomnijmy chociażby o złamaniach w tym obszarze, czy stracie zębów. Urazy te wymagają długotrwałego i kosztownego leczenia, które i tak nie jest w stanie przywrócić pełnej sprawności i wartości estetycznej. Nie można również pominąć kosztów zabiegów, które nierzadko sięgają tysięcy złotych. Z kolei prosty i stosunkowo tani ochraniacz na zęby, wielokrotnie zmniejsza ryzyko tego typu uszkodzeń. Jest prawdziwą inwestycją we własne ciało – jak również w portfel.
Pomijany wymiar psychiczny
Ten aspekt zazwyczaj jest lekceważony – bardzo niesłusznie. Obecność w szczęce specjalnego ochraniacza, ma ogromny wpływ na to, jak czuje się zawodnik. To z kolei bezpośrednio wpływa na jego osiągnięcia. Przede wszystkim, „szczęka” dodaje odwagi i pewności siebie, co wpływa na bardziej zdecydowane akcje czy ofensywniejszą walkę. Pozwala zawodnikowi poczuć, że poza swoimi zdolnościami, istnieje jeszcze jedna, zawsze czuwająca bariera, która chroni go przed uszkodzeniami.
Najnowsze komentarze